
|
 Szkoła

Szkoła |
Początki |
Budowa |
Wojna |
WWW

Szkoła w okresie wojny
Wybuch II wojny światowej pogorszył stan polskiego szkolnictwa. Utworzenie przez Hitlera Generalnej
Guberni, w obrębie której znalazł się Ryczów, negatywnie wpłynęło na sytuację tutejszej szkoły.
Oto jak wydarzenia te zostały opisane w kronice szkolnej:
"1 września o godz. 5 rano ukazały się samoloty niemieckie, zdążające na Kraków.
W drodze powrotnej bombardowały stację kolejową w Brzeźnicy. Nad Ryczowem przeleciały bardzo nisko
i ostrzeliwały wioskę. 2 września zaczęła przeciągać przez Ryczów fala uciekinierów. 3 września
kierownik szkoły, Stefan Mroziński, wraz ze swoją rodziną udał się na ewakuację, oddając szkołę
pod opiekę sołtysa Jana Starowicza, a kierownictwo szkoły powierzył pani Annie Jędruchowej,
która postanowiła pozostać na miejscu. 5 września Ryczów i szkołę zajęły wojska niemieckie,
a pani Jędrychowa przystąpiła do porządkowania ksiąg i akt szkolnych. 9 października 1939r.
powrócił z ucieczki wojennej kierownik szkoły. 22 października budynek szkoły został opuszczony
przez wojska niemieckie i przystąpiono do porządkowania sal lekcyjnych, oraz naprawy ławek,
które zostały zniszczone przez wojsko. Nauka rozpoczęła się dopiero 11 listopada 1939r.
Początkowo planowano, że nauka ma się odbywać prywatnie, a rodzice mieli wpłacać po 2 zł miesięcznie.
Grono pedagogiczne w składzie: Mroziński Stefan, Jędruch Anna, Lamot Stanisława, Mrozińska Maria,
Markowska Helena, mimo nie pobierania żadnych pensji i szalejącej drożyzny, postanowiły udzielać
nauki bezpłatnie. I już pod koniec listopada zaprzestano pobierania jakichkolwiek opłat,
chcąc w ten sposób uprzystępnić naukę wszystkim dzieciom. W styczniu 1940r. z uwagi na bardzo
silne mrozy dzieci do szkoły nie przychodziły. Następnie brak węgla spowodował, że nauka rozpoczęła
się dopiero po ustąpieniu mrozów, tj. 15 kwietnia. Jednak po tej przewie dzieci przychodziło
do szkoły znacznie mniej, gdyż jedni twierdzili, że rok ten nie będzie zaliczony, tym bardziej,
że w międzyczasie wyszło zarządzenie, które nakazywało oddanie wszystkich podręczników szkolnych,
dlatego rozchodziły się pogłoski jakoby Niemcy mieli zabierać dzieci szkolne. W lipcu 1940r. wyszło
zarządzenie, że wszystkie siły nauczycielskie, które chcą nadal pracować, muszą do końca lipca
wnieść odpowiednio umotywowane podanie. W nowym roku szkolnym 1940/41 nastąpiły duże zmiany personalne,
ponieważ Niemcy zaczęli realizować politykę przesiedlenia nauczycieli. Władze niemieckie przeniosły do
sąsiednich miejscowości całe grono nauczycielskie z wyjątkiem pani Heleny Markowskiej.
W ich miejsce przybyły nowe siły nauczycielskie.
W dniu 13 XI 1940r. Niemcy aresztowali proboszcza tutejszej parafii, ks. Stefana Rajcę.
Został on uwięziony na ul. Montelupich w Krakowie, potem wywieziono go do obozu koncentracyjnego
w Dachau, gdzie zmarł w 1944r. W jego miejsce przybył ks. Leopold Jędrzejczyk."
Mimo działań podjętych przez Niemców nauka odbywała się normalnie. W dalszym ciągu obowiązywał
jednak zakaz używania podręczników szkolnych. Jako pomoc w nauce miało służyć czasopismo "Ster",
redagowane przez Feliksa Burdeckiego. "Ster" miał pełnić funkcję nie tylko czasopisma szkolnego
dla dzieci 9-14 lat, ale także czytanek zastępujących brak odpowiednich podręczników do nauki
języka polskiego dla klas III, IV, V, VI, VII szkoły powszechnej. Należy przypomnieć,
że z nauczania wycofano takie przedmioty jak historia i geografia.
Od 19 października do 17 listopada 1943r. uczono w skróconym wymiarze godzin, gdyż w domach
pana Koseckiego i pani Liszanowskiej wybuchła epidemia czerwonki. W wyniku tej choroby dwoje
dzieci pana Koseckiego zmarło. Epidemia opanowała całą Półwieś. Z nastaniem zimy, broniąc się
przed zamknięciem szkoły, uczono w klasach nieopalonych. W tej sytuacji przyszli z pomocą
rodzice i złożyli 4q węgla, dzięki czemu nauka odbywała się w dwóch salach w skróconym
wymiarze godzin. Szkołą tutejsza należała do nielicznych,
które mimo trudności kontynuowały naukę.
W dniu 15 kwietnia 1944r. przybyli do Ryczowa Niemcy, cofający się po klęsce stalingradzkiej.
Szkołę zajęły niemieckie oddziały organizacji Todt. Nauczyciele nie zaprzestali jednak pracy,
lecz kontynuowali ją, ucząc dzieci w stodołach należących do Józefa Starowicza, Wojciecha
Starowicza i Stanisławy Lamot. W lipcu 1944r. Niemcy wysiedlili ze szkoły kierownika
i zajęli jego mieszkanie i całą szkołę z przeznaczeniem na Lehr Lager Organisation Todt.
Zniszczyli ławki szkolne, stopnie, tablice, obrazy i pomoce naukowe. Chcąc ocalić resztki
mienia szkolnego, kierownik szkoły wraz z Franciszkiem Frycem wynieśli 5 ławek i tablicę,
przechowali je u miejscowych gospodarzy. W roku szkolnym 1944/45 z uwagi na to, że szkołą
była nadal okupowana przez Niemców, wyszukano 3 izby u gospodarzy i urządzono tam klasy.
Uczono w nich dzieci aż do 18 grudnia 1944r. W dniu tym organizacja Todt usunęła sicze szkoły,
rabując jeszcze warsztat stolarski, biurko i krzesła. Zarówno budynek szkoły jak
i zabudowania gospodarcze były ogromnie zniszczone. Mimo to naukę kontynuowano.
W dniu 18 stycznia 1945r. w trakcie zajęć samoloty sowieckie zaatakowały szkołę bronią pokładową.
Dzieci uciekły do domów i lekcje zostały przerwane. W dniu 19 stycznia w dwóch salach kwaterowały
trzy dywizje niemieckie, cofające się spod Baranowa. W dniu 25 stycznia 1945r. w szkołę uderzyły
trzy pociski artyleryjskie. Mieszkanie kierownika zostało zniszczone. Jeden z pocisków,
po przebiciu dwóch ścian, eksplodował w piwnicy. Wszystkie szyby w budynku zostały wybite.
Wyzwolenie Ryczowa nastąpiło w dniu 25 stycznia 1945r. Tego samego dnia ok. godziny 16 do
Ryczowa wkroczyło wojsko rosyjskie. W szkole utworzono tymczasowy szpital
wojskowy dla rannych żołnierzy.
E.Fliśnik-Przejczowska

Szkoła |
Początki |
Budowa |
Wojna |
WWW

Miejsce na Twoją reklamę!
|